I love j-rock :*

forum od fanow dla fanow ;D

Ogłoszenie

kocham j-rock ;D

#1 2010-04-25 13:02:38

 Miwako

Master of fuck ;D

Zarejestrowany: 2010-03-27
Posty: 274
Punktów :   

Nowe plyciaki XD

Po raz kolejny Kagrra, udowadnia, że jest mistrzem w mieszaniu Wschodu z Zachodem.
Do muzyki zespołu Kagrra, trzeba się po prostu przekonać; większość ludzi albo ich lubi, albo nie. Niemniej jednak nie można przekreślić tego zespołu, który zawsze umiejętnie łączył tradycyjną japońską muzykę z rockiem, a wydawnictwo Uzu nie jest żadnym wyjątkiem. Dla fanów zespołu będzie to niezbędny element w ich kolekcji, a dla tych, którzy postanowią dać Kagrrze, szansę, doświadczeniem dalekim od zawodu.

Singiel został wydany w wersji limitowanej, która zawiera klip do Uzu i kostkę do gitary, oraz w wersji regularnej, z dodatkową piosenką, Himawari. Ta recenzja dotyczy tej pierwszej.

Utwór tytułowy zaczyna się wytwornie, tradycyjną japońską melodią, której towarzyszą upiorne dźwięki wykreowane przez syntezator. Nastrój jest delikatny i spokojny, a Isshi śpiewa głębokim głosem, zmieniający się potem w jego typowy, dobrze znany falset, porywając utwór ze sobą. Tempo przyspiesza i oddaje bogate emocje refrenu, przepełnionego pełną żalu tęsknotą. Podczas przerwy instrumentalnej Shin demonstruje grę na koto, a przejście z delikatnie uderzanych strun do zawodzącej gry gitary jest bezbłędne i piękne. Piosenka kończy się kilkoma wersami odegranymi na koto, a łagodny, zapadający w pamięć dźwięk nie pozostawia wątpliwości dlaczego Uzu zostało wykorzystane jako utwór przewodni w japońskim horrorze "Hitori Kakurenbo”.

Hoozuki jest wolniejszy od poprzednika, lecz niesie ze sobą spokój jesieni. Delikatna gra gitary dodaje piosence jazzowego klimatu, a kręte tempo rozwija się oddając uczucie spokojnej, złotej jesieni; z łatwością można wyobrazić sobie bezcelowe dryfowanie na łódce, otoczonej blaskiem światła tańczącego po wodzie. Jedyną wadą Hoozuki jest śpiew Isshiego w pierwszej połowie utworu. Tonacja wydaje się dla niego za niska, przez co jego głos jest płytki i wymuszony. Niemniej jednak w drugiej połowie piosenki tonacja zmienia się na wyższą i wówczas Isshi jest w stanie wydobyć z siebie cały wachlarz swych umiejętności wokalnych.

Jeśli Hoozuki jest wykreowanym przez Kagrrę, obrazem jesieni, to Shigatsu Tsuitachi jest ich hołdem dla wiosny. Utwór ten został wcześniej wydany na albumie Core i najprawdopodobniej pojawił się na tym krążku, aby trochę ożywić atmosferę. Shigatsu Tsuitachi jest pozytywnym, popowym kawałkiem, który ma w sobie o wiele więcej dźwięków z syntezatora niż którakolwiek z piosenek Kagrry, i stanowi miłą odmianą po wcześniejszych wolnych, bardziej emocjonalnych utworach. Śpiew Isshiego jest krzepiący, a szybkie tempo kończy singiel w optymistyczny sposób.

Słowo "uzu” oznacza po japońsku "wir” i jest odpowiednim tytułem dla tego singla. Wymieszanie tradycyjnych instrumentów z nowoczesnym dźwiękiem oraz łączenie uczucia jesieni z radością wiosny - Uzu jest wirem, który powoli wciąga cię w głąb… a jak już dostaniesz się do jego centrum, może odkryjesz w sobie nową miłość do zespołu Kagrra,.

http://i39.tinypic.com/wvopdi.jpg





Wydawnictwo z początku 2010 roku, łączy w sobie nowy wygląd SuG, jednocześnie zachowując ich stare brzmienie.
gr8 story SuG, to ich debiut jako zespołu major, a także jedno z pierwszych wydawnictw z nowym perkusistą shinpeiem. Istnieje też wersja REBORN, z postaciami z anime "Katekyo Hitman REBORN!", jako że tytułowy utwór jest również aktualnym endingiem.

Syntetyzatory są obecnie dość częstym zjawiskiem w japońskiej muzyce, co jest widoczne w światowym przemyśle muzycznym. Słychać to również przez cały czas trwania gr8 story, tytułowego utworu z singla, każdy z członków zespołu brzmi wyraziście i jest podekscytowany tym, że wspólnie z innymi tworzy zabawną melodię. Wraz z wydaniem singla, objawia się też nowy wizerunek SuG, cali w bieli, który możemy zobaczyć na PV do tego utworu. Klip ten jest zabawny, dowcipny i przykuwa spojrzenie. Widzimy muzyków ubranych w całości na biało i biegających wokół w slapstickowym stylu.

W głównej części wstępu do milk tune, głos Takeru jest niespodziewanie łagodny i delikatny niczym karmel. Piosenka ta zawiera wręcz klasyczny, pielęgnowany przez SuG temat, wynikający z ich korzeni, sceny oshare kei. Okazuje się również, że wszystkie trzy utwory rozbrzmiewają tymi samymi dźwiękami: raczej ciężka linia gitar w tonacji molowej, skontrastowana z tęczą brzmień, odkrywanych w trakcie trwania melodii. Ogólna obfitość "radosnych uczuć", powszechnie odnajdywana w gatunku oshare kei, jest nieokiełznana.

G☆E☆T☆G łamie wszelkie oczekiwania co do rytmu perkusji i brzmienia wyrazistych gitar w singlu. Wrze przez chwilę, śmiało pędząc ku syntezatorom, kontrasującym z imponującym growlem w wykonaniu Takeru. Surowy syk gitar wrzeźbiono w nieco durową tonację wokalu. Bardziej zachęcająca melodia prześlizguje się do wewnątrz, określając refreny i zmieniając początkowe oczekiwania. Melodia otwiera się w pełni, z syntezatorem w tle, zanim zamilknie, powracając do oryginalnego wyrazistego brzmienia.

W sumie gr8 story wart jest pochwał. Ostatni albym SuG, TOKYO MUZiCAL HOTEL zawiera wszystkie nowe utwory, łącznie z gr8 story.


http://i41.tinypic.com/5v0sh2.jpg


________________________________________________________________________________
Master of FUCK ;D

Offline

 
fani j-rocka ;D laczmy sie!!

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
jrock.pun.pl