I love j-rock :*

forum od fanow dla fanow ;D

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

Ogłoszenie

kocham j-rock ;D

#1 2010-04-08 16:27:35

 Ka-E

Moderator

7159902
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Zarejestrowany: 2010-03-27
Posty: 202
Punktów :   
WWW

Przedstawienie składu ;D

No to tak:

Wokal - Mao
Gitara - Tsurugi
Gitara - Mizuki
Bas - Aki
Perkusja - Kei


Mao

http://i43.tinypic.com/2eqcnpy.jpg

http://i39.tinypic.com/ofq1eb.jpg



Tsurugi

http://i42.tinypic.com/dxjx5k.png

http://i41.tinypic.com/11smiz9.jpg



Mizuki

http://i41.tinypic.com/m8fa15.jpg

http://i43.tinypic.com/acdi7t.jpg



Aki

http://i39.tinypic.com/k3u3xf.jpg

http://i39.tinypic.com/2mpitq8.jpg



Kei

http://i41.tinypic.com/ka096p.jpg

http://i44.tinypic.com/2jbv1qb.jpg







http://i44.tinypic.com/35b9sn7.jpg

http://i42.tinypic.com/a3j9s0.jpg

http://i44.tinypic.com/jawemb.jpg

http://i40.tinypic.com/v4728h.jpg

http://i44.tinypic.com/2cei740.jpg

http://i42.tinypic.com/23ibcwo.jpg

http://i44.tinypic.com/zpxcn.jpg

http://i43.tinypic.com/fm2tyb.jpg

http://i41.tinypic.com/4zsz8o.jpg

http://i41.tinypic.com/euijb7.jpg


http://i41.tinypic.com/25im3ns.gif

PS: Kazuki mnie zdradza T.T

Offline

 

#2 2010-04-08 16:28:44

 Miwako

Master of fuck ;D

Zarejestrowany: 2010-03-27
Posty: 274
Punktów :   

Re: Przedstawienie składu ;D

Mizuki jest kawaiiasny *.*


________________________________________________________________________________
Master of FUCK ;D

Offline

 

#3 2010-04-08 20:15:02

 Ka-E

Moderator

7159902
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Zarejestrowany: 2010-03-27
Posty: 202
Punktów :   
WWW

Re: Przedstawienie składu ;D

Troche mi przypomina Aoi'ego z połączeniem Mitsujou xD



A poza tym najfajniejszy jest Kei ;DDD


(ciekawe, dlaczego znowu perkusista? xDD)

Ostatnio edytowany przez Ka-E (2010-04-08 20:16:09)


http://i41.tinypic.com/25im3ns.gif

PS: Kazuki mnie zdradza T.T

Offline

 

#4 2010-04-08 21:10:12

 Miwako

Master of fuck ;D

Zarejestrowany: 2010-03-27
Posty: 274
Punktów :   

Re: Przedstawienie składu ;D

ciekawe dlaczego znow ja gitarzysta >O!!!


________________________________________________________________________________
Master of FUCK ;D

Offline

 

#5 2010-04-20 19:39:49

 Mortiferum

Użytkownik podstawowy

8353786
Zarejestrowany: 2010-04-07
Posty: 5
Punktów :   

Re: Przedstawienie składu ;D

Ja tu trochę to odświeżę Może ktoś zna jakieś ciekawostki z życia?
O Mao ( *,..* ) wiem tyle, że ma urodziny 7 czerwca roku xxxx <- tego mi sie nie udało znaleźć i urodził sie w Kyoto, grupa krwi 0 i z tego jak czytałam jego blog ( o ile to on to pisał, ale myślę, że tak ) To wydaje się być dość spokojna i wesołą osobą


Delikatnie zamknij oczy.
Dobrze jest odciąć się od światła...
Jeśli chcesz zobaczyć swój sen.
„Ale... Ty już wszytko zrozumiałeś...”
Wszystko o tobie, która podniosła swoją rękę wysoko.

Offline

 

#6 2010-04-21 13:33:43

 Miwako

Master of fuck ;D

Zarejestrowany: 2010-03-27
Posty: 274
Punktów :   

Re: Przedstawienie składu ;D

Na początku prosilibyśmy was o przedstawienie się naszym czytelnikom.

Mao: Mao. Jestem wokalistą.
Tsurugi: Tsurugi, gitarzysta.
Mizuki: Mizuki, również gitarzysta.
Aki: Aki, gram na basie.
Kei: Perkusista, Kei.

W jaki sposób wpadłeś na nazwę Sadie?

Mao: Zanim założyłem zespół, doznałem wielu gorzkich, nieprzyjemnych doświadczeń, które, jak się nietrudno domyślić, wpędzały mnie niejednokrotnie w stan przygnębienia. W związku z czym przyszedł mi do głowy pomysł na nazwę, która zawierałaby w sobie człon angielskiego słowa "sadness" (smutek, przygnębienie). Właśnie wspomniany smutek, który nosiłem w sobie w owym czasie, przyczynił się do powstania nazwy grupy – Sadie, od słowa ‘sad’ (smutny, zasmucony).

Czy mógłbyś pokrótce przybliżyć nam wasz koncept artystyczny?

Mao: Obecnie poszerzyliśmy nasz koncept na wielu płaszczyznach. Na początku naszej działalności koncepcją artystyczną grupy był ból, smutek i rozpacz. Właśnie te uczucia starałem się oddać jak najpełniej za pomocą tekstów.

Zechciałbyś przybliżyć nam kulisy powstania zespołu?

Mao: Po rozpadzie mojej poprzedniej grupy miałem rok przerwy w działalności artystycznej. Przez ten czas wiele się wydarzyło. Niektóre z tych zdarzeń były swego rodzaju punktami zwrotnymi w moim życiu. Kiedy w głowie zaświtał mi pomysł założenia zespołu, jako pierwszy zaproszenie otrzymał ode mnie Aki, Zaczęliśmy dyskutować na temat naszych pomysłów, kierunku, w jakim powinna podążać grupa, po czym poczyniliśmy pewne plany. (zwracając się do Akiego) Prawda?
Aki: Zgadza się. (śmiech)

Aki, jak zareagowałeś na zaproszenie? Miałeś przeczucie, że niedługo zaczniesz współpracować z Mao?

Aki: Na początku byłem dość sceptycznie nastawiony (śmiech), jednakże zdecydowałem się na współpracę, ponieważ wizja Mao pokrywała się z moimi własnymi koncepcjami, które chciałem realizować po odejściu z mojego poprzedniego zespołu.

W jaki sposób doszło do waszego spotkania z pozostałymi członkami Sadie?

Mao: Z każdym z nich wiążą się inne okoliczności. Poszukiwaliśmy ich na różne sposoby: obserwując, słuchając oraz oczywiście zwracając uwagę na charakter drugiego człowieka. Kierując się wyżej wymienionymi kryteriami nie mieliśmy żadnego problemu z ustaleniem ostatecznego składu.

Jeśli dobrze rozumiem, chodziliście wspólnie na różne występy, wypatrując potencjalnych kandydatów, prawda?

Mao i Aki: Dokładnie tak.

Kiedy i w jaki sposób zdecydowaliście się na wybór kariery muzyka? Co było źródłem inspiracji do wykonania takiego kroku?

Mizuki: W czasach licealnych grałem w zespole.

W jakiej stylistyce próbowałeś swych sił?

Mizuki: Cóż, grupa była totalnie w klimacie visual kei (śmiech).

Czy w owym czasie grałeś również na gitarze?

Mizuki: Nie. Wtedy byłem basistą, ponieważ nie było nikogo innego, kto umiałby grać na tym instrumencie (śmiech)

Co cię zatem skłoniło do zmiany instrumentu?

Mizuki: Mówiąc szczerze, od dawna chciałem grać na gitarze. Kiedy zdecydowałem się przyłączyć do projektu visual kei w szkole średniej, grupie brakowało basisty, postanowiłem więc wypełnić tę lukę. Po skończeniu liceum planowałem zdawać na studia. W pewnym momencie zdecydowałem jednak, iż "chciałbym grać w zespole". Nauka zeszła na dalszy plan, a ja skoncentrowałem się na muzyce (śmiech).
Kei: W czasach szkolnych grałem po prostu dla zabawy. Kompletnie nie myślałem o karierze muzyka. Po ukończeniu liceum pojechałem do Osaki, gdzie podejmowałem się różnych zajęć. Któregoś dnia przyjaciel zaproponował: "Może przyłączylibyśmy się do jakiegoś zespołu?". Odparłem: "Dlaczego nie", po czym postanowiliśmy zamienić nasze postanowienie w czyn. W momencie kiedy dotarło do mnie, iż: "Chciałbym zająć się tym na poważnie”, mój przyjaciel oświadczył: "Rezygnuję". Byłem wściekły, ale powiedziałem sobie: "Zrobię to!”. Od tej pory byłem jeszcze bardziej zdeterminowany w swym dążeniu do wyznaczonego celu.
Mao: Na początku byłem bardzo zdystansowany. Nawet przez myśl mi nie przeszło stwierdzenie w stylu: "Chciałbym zarabiać na życie śpiewając". Uogólniając, wydaje mi się, że żadna z osób, które rozpoczynają naukę gry na jakimś instrumencie, nie kieruje się na początku chęcią zarobku. Prawdopodobnie biorą pod uwagę taką możliwość, ale na pewno nie jest to ich główna motywacja. Po raz pierwszy przyłączyłem się do zespołu w szkole średniej. "Pragnę żyć z muzyki" – taką decyzję podjąłem dopiero będąc na uniwersytecie. Dokładniej rzecz ujmując, kiedy studiowałem za granicą, w Wielkiej Brytanii. Szybko powróciłem do Japonii i rzuciłem studia. Po wykonaniu tego kroku zastanawiałem się nad tym, co dalej. Próbowałem jakoś poukładać swoje życie. Wtedy też ostatecznie zadecydowałem: "Będę żył z muzyki, nawet jeśli miałoby to oznaczać skrajne ubóstwo".

W jaki sposób rozpoczęła się wasza przygoda z muzyką?

Mao: Swoją przygodę z muzyką zaczynałem od gitary. Przestałem na niej grać, będąc na półmetku liceum. Śpiewanie sprawia mi większą frajdę.
Aki: Od dziecka uczyłem się gry na fortepianie. Kontakt z instrumentem skłonił mnie do założenia pierwszego zespołu. Nie pamiętam dokładnie szczegółów… W każdym bądź razie wszystkie moje myśli wypełniała muzyka, a co za tym idzie, nie przypominam sobie jakichś większych zwrotów czy wyjątkowych wydarzeń związanych z tym tematem. Wszystko zaczęło się rozwijać bardzo naturalnie. (śmiech)
Tsurugi: O tym, że chciałbym żyć z muzyki, pomyślałem będąc już na studiach. Skończywszy liceum miałem zainteresowania muzyczne, zdecydowałem się więc na zdobycie wykształcenia w tym kierunku. Zacząłem studiować tzw. techniki obróbki dźwięku, czyli kierunek przygotowujący do zawodu dźwiękowca oraz wszystkich innych profesji powiązanych z nagrywaniem. Niespodziewanie zdałem sobie sprawę z faktu, iż: "Chciałbym zostać frontmanem". Skonsultowałem się w tej kwestii z rodzicami i krewnymi, po czym rozpocząłem poszukiwania odpowiedniego kierunku. Ostatecznie zdecydowałem, że sam muszę nauczyć się tego fachu. Owszem, istnieją uczelnie nastawione na jego nauczanie, jednakże oferują one jedynie same podstawy. Świadomy takiego stanu rzeczy postanowiłem sam uczyć się gry na różnych instrumentach. Mogę się w tym momencie utożsamić z odczuciami Akiego. Nie widziałem dla siebie innej drogi w życiu poza ścieżką ściśle powiązaną z muzyką. Myślę, że miałem szczęście, ponieważ moje otoczenie było poniekąd źródłem, z którego czerpałem inspirację. Wciąż mam czynny kontakt z muzyką, a co za tym idzie jestem bardzo szczęśliwy.

Skąd czerpiecie inspiracje? Jakiego rodzaju doznania pobudzają waszą wenę twórczą?

Aki: Jest ich niesamowicie wiele. Dźwięki, które słyszę, ludzie, z którymi przebywam etc. Myślę, że praktycznie wszystko, np. muzyka płynąca w tej chwili z głośnika, stanowiąca tło dla naszej konwersacji, wpływa w jakiś sposób na nasze brzmienie.

Często przypina się Sadie łatkę z napisem "visual kei", tymczasem wasz image można spokojnie porównać z wieloma innymi mainstreamowymi grupami metalowymi. Jakie są wasze odczucia odnośnie takiego odgórnego sposobu zaszufladkowania zespołu? Czy utożsamiacie się z nurtem visual kei?

Sadie: Tak! Jesteśmy grupą visual kei.

Nie ma w was żadnych oporów przed taką formą artystycznej ekspresji?

Aki: Niczego takiego nie odczuwam.
Tsurugi: Na pierwszy rzut oka możemy się wydawać zespołem metalowym. Głównie ze względu na aspekty związane z brzmieniem – mocna gitary oraz wyraźnie słyszalna perkusja. Jednakże są to jedynie techniki, do których uciekamy się, aby nadać naszej muzyce pożądaną ekspresję. Niewykluczone, że za jakiś czas podążymy w zupełnie innym kierunku. Nie zamykamy się w obrębie jakiegoś stałego konceptu ze względu na nasz sceniczny wizerunek. Zarówno image, jak i brzmienie żyją własnym życiem.

W jaki sposób tworzycie swoje piosenki? Mam na myśli zarówno ogólny proces twórczy, jak i indywidualny wkład każdego z was.

Aki: Często postępujemy w następujący sposób. Każdy z nas nagrywa oddzielne demo, po czym wszyscy spotykamy się w studio, gdzie urządzamy sobie małe jam session.

Zapewne każdy z was nagrywa własne demo w unikalnym stylu, prawda?

Aki: Cóż, mamy różne osobowości, co dobrze ukazuje rozpiętość stylów, w jakich nagrane są dema. Każdy wnosi coś od siebie, jeśli chodzi o ostateczne brzmienie danego utworu. Trudno mi ubrać w słowa odczucia związane z muzyką… Tak czy inaczej, prędzej czy później łączymy elementy składowe w jedną spójną całość.
Tsurugi: Demo powinno być kompletne do pewnego stopnia. Ściślej mówiąc, chodzi o taki poziom, aby pozostali członkowie mogli z łatwością stwierdzić podczas przesłuchiwania: "A, więc o to mu chodzi." (śmiech).
Aki: Czasami dochodzi do sytuacji, podczas której dana osoba musi swoją muzyczną prezentację poprzeć słowami, zarysować nam dokładniej niejasny koncept. (śmiech) Tsurugi zawsze bardzo dba o wysoką jakość kompozycji.
Tsurugi: Bez wątpienia utrudniam pozostałym zadanie, ponieważ na początku wyraźnie nakreślam własną koncepcję. Oczywiście mam świadomość tego, iż często nie pokrywa się ona do końca z artystyczną wizją grupy Sadie jako spójnej całości, aczkolwiek pragnę najpierw zaprezentować chłopakom własną wizję. Jeśli nie jestem w stanie należycie przekazać im konceptu, który chciałbym zawrzeć w danej kompozycji, istota całego procesu twórczego zostaje niejako zachwiana. Wtedy staram się poprawić niedociągnięcia, po czym ponownie prezentuję swą wizję na forum.
Aki: Nasze dema można przyrównać do obrazów. Każdy z nich jest niczym abstrakcyjne dzieło. Z kolei wizje Tsurugiego przypominają szkice.

Czy zdarzają się wam sytuacje, kiedy indywidualne koncepcje zawarte w nagranych demach zostają drastycznie zmienione podczas waszych spotkań w studiu nagraniowym?

Aki: Oczywiście. Jednakże dopóki jesteśmy przekonani o tym, że wprowadzone zmiany przyczynią się do podwyższenia jakości finalnego produktu, nie odczuwamy w tej kwestii żadnej presji.

Jeśli dobrze rozumiem, najpierw powstaje linia melodyczna, dopiero potem tekst.

Mao: Tekst zaczynam układać dopiero wówczas, gdy dany kawałek jest już skomponowany. Oczywiście bywają wyjątki od tej reguły, zależnie od tego, czy podstawą dla utworu jest brzmienie wokalu, czy też brzmienie instrumentów. Często dopasowuje tekst do utworu dopiero po nagraniu linii melodycznych, dograniu brzmienia poszczególnych instrumentów oraz partii wokalnych. Posiadam notes, w którym spisuję układane przeze mnie teksty. Spośród zapisków wybieram te, które według mnie najbardziej oddają nastrój danej kompozycji. Zdaję się wówczas na mój zmysł estetyczny.

Czy mógłbyś pokrótce przybliżyć fanom nie znającym języka japońskiego choć kilka przykładowych przesłań wypływających z poszczególnych utworów? Jaki jest motyw przewodni pisanych przez ciebie tekstów?

Mao: Nie jestem w stanie precyzyjnie określić ogólnego przesłania. Najczęściej staram się oddać zmiany zachodzące w mojej psychice. Np. na przestrzeni jednego roku mieliśmy trzy luźniejsze okresy pomiędzy wydawaniem kolejnych krążków a koncertowaniem. Pragnąłem szczerze i jak najbardziej bezpośrednio oddać uczucia towarzyszące mi podczas wspominanych okresów. Czasami przypomina to zadawanie pytań w stylu: “Obecnie myślę w ten sposób. Jakie jest twoje spojrzenie?”. Staram się możliwie jak najwierniej zbliżyć się do formy pamiętnika, w bezpośredni sposób oddać własne uczucia oraz emocje wyłowione z otoczenia. Nieważne, czy właśnie balansuję niebezpiecznie na krawędzi, chciałbym coś komuś przekazać, czy też jestem szczęśliwy. Pragnę szczerze, bez uciekania się do koloryzowania, oddać stan mojego ducha.

W wielu stworzonych przez ciebie tekstach, dla przykładu do utworu waver in darkness , trafić można na spore partie napisane po angielsku. Co cię skłoniło do zastosowania takiego zabiegu?

Mao: Nie stosuję sztywnej zasady w tej kwestii. Kiedy dopasowuję tekst do utworu, zwracam uwagę na muzyczne niuanse. Jeśli uważam, że angielski lepiej pasuje do melodii, wybieram ten właśnie język. W tym przypadku kieruję się własną muzyczną intuicją. Dopóki tekst dobrze współgra z kompozycją, dopóty nie jest istotne, czy jest on w całości po angielsku, japońsku, czy też składa się z partii w obu językach.

25 lutego światło dzienne ujrzał wasz pierwszy album, zatytułowany MASTER OF ROMANCE. Jakie są wasze odczucia związane z nagrywaniem tego wydawnictwa? Czy finalny efekt zdołał sprostać waszym oczekiwaniom?

Aki: Obyło się bez większych zgrzytów. Bądź co bądź domeną wyobrażeń jest pewien margines idealizacji, rzeczywistość natomiast bywa bardziej okrutna. Końcowy efekt naszej wspólnej pracy jest moim zdaniem zadowalający. Jednakże już po wyjściu ze studia pozwoliłem sobie na chwilę refleksji. Spoglądając wstecz, myślę, iż będąc ludźmi, którym zdarza się rzecz jasna błądzić, mogliśmy jednak jeszcze bardziej dopracować ten krążek (śmiech).

Zaczęliście nagrywać poszczególne kawałki dopiero wtedy, gdy ostatecznie zdecydowaliście się na artystyczny koncept wydawnictwa, prawda?

Aki: Owszem. Nie zdarzyło nam się jeszcze nagrywać kawałków nie ustaliwszy wcześniej jakiejś wizji. Każde z naszych dotychczasowych wydawnictw oparte jest o jakiś koncept.

Album otwiera imaginary creature, utwór przypominający uwerturę, wspartą pięknym brzmieniem fortepianu. Następny jest mocny Ice Romance. Nastrój poprzedniej kompozycji rozwija mroczny, ostry jak brzytwa shingan. Na krążku odnaleźć można całą paletę brzmień – od dynamiki Grieving the dead soul, po melancholię Swallow Rain. Kończąc przesłuchiwanie płyty, nie możemy się oprzeć wrażeniu, że oto właśnie zapoznaliśmy się przesyconą emocjami opowieścią.

Aki: Moim zdaniem każdy utwór powinien opisywać pewną historię; jednocześnie, kiedy kompilujemy album, dążymy do tego, aby cały krążek stanowił jedną wielką opowieść. Bardzo się staramy, aby jak najpełniej oddać wspomnianą koncepcję.

Mao, bardzo często zdarza ci się modulować głos. Czy jest to zabieg mający na celu jak najpełniejsze oddanie przekazu płynącego z utworu?

Mao: Zgadza się. Oczywiście zdarza mi się również śpiewać bez specjalnych ozdobników, generalnie dążę jednak do różnorodności. Pragnę za pomocą głosu wyrazić jak najszerszą gamę emocji, a co za tym idzie uciekam się do różnych stylizacji. Śpiew jako taki można określić mianem szeregu niuansów ściśle powiązanych z wokalem, ja natomiast chciałbym, aby mój głos stał się instrumentem. Podążam w tym kierunku, próbuję śpiewać na wiele różnych sposobów i mam nadzieję, że któregoś dnia osiągnę zamierzony cel.

Album stanowi istną paradę różnorakich dźwięków. Od sprawiającego wrażenie nieco uproszczonego, bezpośrednio brzmiącego VIRTUAL FAKEMAN, dramatycznej nuty pokroju Scarlet czy ageha no nakigara, przez chwytliwy, rockowy wydźwięk kagerou, po groteskowy nastrój Parasite scene.

Aki: Jestem zdania, iż komponowanie podobnych utworów nie ma najmniejszego sensu. Jeśli nagraliśmy już kawałek w określonej stylistyce, uważam, że wspomniany utwór w zupełności wystarczy. Stworzenie czegoś podobnego jest… cóż, zdaję sobie sprawę z faktu, że pojęcie podobieństwa może być pojmowane zarówno subiektywnie, jak i obiektywnie… Tak czy inaczej, za każdym razem staramy się stworzyć coś unikatowego. Dzięki temu zawsze możemy wskazać pewne stylizacje, elementy, które nadają danej kompozycji zindywidualizowanego charakteru, nawet jeśli na pierwszy rzut oka może przypominać któryś z poprzednio nagranych utworów.

Osiemnastego marca wypada czwarta rocznica waszego scenicznego debiutu. Jak sądzicie, na ile zmienił się koncept grupy Sadie, jak również cele, które sobie wówczas wyznaczyliście?

Aki: W ogólnym zarysie pozostały takie same. Myślę jednak, iż nauczyliśmy dostrzegać więcej szczegółów, oddaliliśmy się od abstrakcji, zbliżając w stronę realizmu. Sądzę, iż to, co wydawało nam się niejasne, stało się bardziej czytelne, a co za tym idzie łatwiejsze do zrozumienia.

Mizuki: Cóż, jeżeli o mnie chodzi, to zmienił się mój image. U progu kariery nosiłem długie włosy, przez co wyglądałem bardziej dziewczęco (śmiech). Mój wygląd sceniczny był na początku odgórnie narzucony. Obecnie czuję się swobodnie, wyrażam siebie w sposób nieskrępowany.

Kei, dołączyłeś do zespołu jako ostatni. Udało ci się szybko odnaleźć w nowej roli?

Kei: Trudność sprawiało zapamiętanie piosenek. Jeżeli chodzi o relacje z chłopakami, bardzo szybko udało nam się złapać dobry kontakt.

Mao, jakie są twoje odczucia związane z jubileuszem?

Mao: Nie zaczynaliśmy od eksplozji popularności. Mimo tego udało nam w miarę swobodnie wspinać po kolejnych szczeblach kariery. Myślę, że odniesiony sukces jest sumą konsekwentnie stawianych drobnych kroków. Wciąż kroczymy obraną drogą ku wyznaczonym celom, a co za tym idzie nie czuję jakiejś drastycznej zmiany. Mimo nieuchronnie postępującego szeregu zmian w moim otoczeniu, podążałem po prostu własnym tempem, pozostając w zgodzie z własnym sumieniem, wizją artystyczną. Dzięki determinacji osiągnęliśmy wszystko to, czym możemy się obecnie poszczycić.
Aki: Dusza zespołu pozostała niezmienna. Po prostu staramy się ją ukazać na wiele różnych sposobów.
Tsurugi: Minione cztery lata były dla mnie bardzo intensywnym doświadczeniem. Nie byłem w stanie zapamiętać i odnotować jakiś przełomowych dla naszej kariery momentów, ponieważ wszystko działo się tak szybko (śmiech). Pamiętam jednak, iż na początku wyrażałem szereg swych opinii do woli. Ostatnimi czasy nabrałem świadomości, za co jestem odpowiedzialny, jakie cele sobie wyznaczyłem oraz nad czym powinienem jeszcze popracować. Można powiedzieć, że wcześniej byłem dzieckiem, zaś wraz z upływem czasu dorosłem (śmiech).

Czy w przeszłości zdarzały wam się kłótnie?

Tsurugi: Cóż, aż po dzień dzisiejszy zdarzają nam się duże różnice w poglądach (śmiech). Jednakże z uwagi na to, iż obecnie mamy znacznie poważniejsze podejście do naszej pracy, tego rodzaju różnice są cenne dla ogólnego procesu twórczego.

Jak wygląda podział obowiązków w zespole?

Tsurugi: Od momentu powstania grupy koncentruję się głownie na komponowaniu. Kiedy urządzamy sobie sesję poprzedzającą nagrywanie, rejestruję oddzielnie brzmienie wokalu oraz każdego z instrumentów, aranżuję je, po czym wysyłam naszym współpracownikom, dając im tym samym do zrozumienia: "W tej chwili nagrywamy materiał o następującej stylistyce". Zajmuję się również produkcją demo. Jak wam zapewne wiadomo, dążymy do tego, aby jak najpełniej oddać podczas występów na żywo całą gamę dźwięków, które macie okazję usłyszeć na płytach. Zadanie niełatwe, zważywszy na to, iż jest nas tylko pięcioro. Podejmując rękawicę, zajmuję się takimi kwestiami jak synchronizacja podkładów muzycznych, dobór instrumentów, jak również ustalaniem listy utworów na nasze koncerty.
Aki: Zakres moich obowiązków pozostaje dosyć płynną kwestią. Generalnie zajmuję się wszystkim. Komponuję utwory, zajmuję się również grafiką. Oto przykładowe dzieło mojego autorstwa (wskazuje na obwolutę DVD Grieving the dead soul, na którym znajduje się zapis koncertu zarejestrowanego 5 października 2008 roku w Akasaka BLITZ). Zdarza się również, iż któryś z nas - Mao, bądź ja - występuje z pozycji lidera zespołu. Moim najważniejszym zadaniem jest wówczas: "Zmusić pozostałych członków, żeby zrobili coś jeszcze raz, jeśli efekt ich pracy nie jest zadowalający” (śmiech). Może inni nie chcą mówić pewnych rzeczy głośno. Jeśli coś mi się nie podoba, od razu wyrażam swoją opinię. Cóż, jestem z racji przyjmowanej pozycji niejako zobligowany, by mówić: "Źle, powtórzcie to" (śmiech).

Czy Aki bywa surowy?

Tsurugi: O tak, jest strasznie stanowczy!

Sadie: (wszyscy wybuchają śmiechem).

Mao, spędziłeś rok w Anglii. Jakie są twoje doświadczenia związane z pobytem za granicą?

Mao: Całkiem zwyczajne. Na początku wynajmowałem pokój u pewnej angielskiej rodziny. Potem przeprowadziłem się do akademika, w którym każdy miał oddzielny pokój, kuchnia natomiast była wspólna. Właściwie sam nie wiem, dlaczego w ogóle zdecydowałem się na ten wyjazd.

Czy nie chciałeś czasem rozpocząć studiów na anglistyce?

Mao: Wprost przeciwnie. Będąc w Japonii, nie miałem motywacji do studiowania. Postanowiłem więc wyjechać za granicę z nadzieją, że może właśnie tam powróci mój zapał. Tak się jednak nie stało. Po powrocie do Japonii zdecydowałem się rzucić studia. Wyjazd postrzegam raczej w kategoriach doświadczenia życiowego, aniżeli szansy na poszerzenie swoich zdolności lingwistycznych.

Wspominaliście o tym, iż otrzymujecie również listy od zagranicznych fanów. Chcielibyście kiedyś wystąpić poza granicami Japonii?

Aki: Listy z zagranicy stanowią dość dużą część otrzymywanej przez nas korespondencji fanowskiej. Chciałbym mieć możliwość organizowania koncertów poza granicami naszej ojczyzny.

Jak wygląda kwestia członkostwa w waszym oficjalnym fanklubie? Czy osoby spoza Japonii również mogą do niego dołączyć?

Aki: Obecnie jedynie osoby mieszkające w Japonii mogą należeć do fanklubu. Byłoby świetnie, gdyby nasz zespół zyskał większy rozgłos, a co za tym idzie ludzie z różnych zakątków świata uzyskaliby dostęp do wydawanego przez fanklub magazynu.

Przekażcie coś proszę waszym zagranicznym wielbicielom.

Mizuki: Na razie koncertowaliśmy jedynie na terenie Japonii, jednakże bardzo chcielibyśmy wystąpić również poza jej granicami. Prosimy was o to, abyście uzbroili się w cierpliwość. Na pewno kiedyś was odwiedzimy. Proszę, oczekujcie nas z uśmiechem!
Kei: (po angielsku) Potrzebuję was!
Tsurugi: Nie mieliśmy jeszcze okazji do zagranicznego występu, a co za tym idzie chciałbym mieć możliwość zmierzenia się z tym wyzwaniem. Na chwilę obecną, jeśli jesteście zainteresowani naszymi występami, serdecznie zapraszamy was do Japonii!
Aki: Chciałbym kiedyś wyruszyć w światową trasę. Byłoby miło, gdyby nasz album stał się ogólnie dostępny niemal w każdym każdym zakątku globu.
Mao: Staram się wyrażać siebie jak najpełniej za pośrednictwem muzyki. Wszyscy jesteśmy podobnymi sobie ludźmi, niezależnie od miejsca, w którym przyszło nam żyć. Możecie oglądać nasze teledyski, jak również słuchać muzyki Sadie za pośrednictwem Internetu. Jeżeli przypadnie wam ona do gustu, jeśli na świecie istnieją miejsca, gdzie możemy nawiązać kontakt z osobami, które nas potrzebują, to chciałbym odwiedzić je wszystkie i po kolei zweryfikować, na ile jest to realna potrzeba. Proszę, czekajcie na nas cierpliwie.

Dziękujemy wam!

WYWIADZIK xD


________________________________________________________________________________
Master of FUCK ;D

Offline

 

#7 2011-02-20 16:37:06

 Jack the ripper

Użytkownik podstawowy

status Flaki wyprute
2059983
Call me!
Skąd: Cela w Scotland Yard
Zarejestrowany: 2011-02-19
Posty: 13
Punktów :   
WWW

Re: Przedstawienie składu ;D

ło matko O_O Dłuższego się nie dało? xD Musało im w gardłach zaschnąć ^^"


________________________________________
Nie interesuje mnie wygląd kobiet, ich powierzchowność. Mnie interesuje ich wnętrze.

    ~Kuba o swoich zainteresowaniach
________________________________________
Jack the Ripper, czyli Jacek Zgrywacz Muzyki I Filmów Z Zabezpieczonych Płyt

Offline

 
fani j-rocka ;D laczmy sie!!

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
usuwanie adblue ponsse zasięg odbioru kaset vhs w-wa https://livinghome-plytki.pl/ alphameble.com habanina23 zwierzaczkowo makelovenotwar grzejniki wrocław